Cześć, minął kolejny dzień na obozie ( właściwie jeszcze trwa). Śniadanie jak zwykle (według nas) okropne. Czekaliśmy godzinę przed pawilonem na gre terenową. Później wreszcie się doczekaliśmy. Gra terenowa była częściowo w lesie. Dzieliło się na grupy angielskiego i szukało się szeryfów, którzy mieli nam pomóc powstrzymać groźnych przestępców braci Daltonów ( była o nich prezentacja rano). Przez to, że później zaczęliśmy gre spóźniliśmy się na angielski. Przed chwilą zdobywaliśmy kolejne odznaki. Wracając do wczoraj: na obiad był de volaille ( chyba najlepszy obiad na obozie). Wczoraj wieczorem było ognisko, ja i Kalina zjadłyśmy kiełbasę i trochę chleba. Niektórzy mieli pianki cukrowe i robili je na ognisku. Narazie w ocenianiu czystości mamy same najlepsze oceny, czyli cowboya na koniu. Zawsze po ocenianiu czystości przechodzimy się po pawilonie i patrzymy innych oceny ( narazie mamy jednego przeciwnika). Wczoraj na grze miejskiej nie mogłyśmy znaleźć sobie grupy no bo Marianka i Matylda poszły do grupy, w której były tylko dwa wolne miejsca, więc poszłyśmy do innej grupy. W czasie gry trzeba było trzymać się za ręce. Dzisiaj między 15:00 a 18:00 było dużo zajęć między innymi : koszykówka, plaża, trampolina, jagody, rowerki wodne.
Michalina i Kalina :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz